Wrocław jak był, tak jest zakorkowany - nawet koronawirus nie pomógł

Szkoły i uczelnie zamknięte, wiele osób pracuje zdalnie, turystów prawie nie ma, to dlaczego korki we Wrocławiu są takie jak przed epidemią? - pytają wrocławscy kierowcy.

Każdy kto liczył, iż wyniku epidemii koronawirusa będzie luźniej na ulicach Wrocławia, grubo się mylił. Jeżdżąc po mieście trudno nie odnieść wrażenie, że jesteśmy w szczycie "korkowego" sezonu. Przejechanie przez centrum zajmuje czasem kilkadziesiąt minut. I nie dotyczy to tylko kierowców czterech kółek, ale także pasażerów autobusów. Irytacji sytuacją nie kryją także pasażerowie tramwajów, którzy ze względu na permanentne remonty torowisk, już zupełnie pogubili się w rozkładach i ciągłych zmianach tras.

Korki we Wrocławiu Zakorkowane wrocławskie ulice (w kolorze pomarańczowym i czerwonym) na Mapie Google

Remonty torowisk

Jedną z przyczyn zakorkowanego Wrocławia są wspominane już remonty fatalnej infrastruktury tramwajowej. Wiele lat zaniedbań doprowadziło do tego, iż wrocławskie tramwaje zamiast mknąć po szynach, coraz częściej znajdowały się po za nimi. W ostatnich latach nie było tygodnia bez wykolejenia się przynajmniej jednego pojazdu. A w ubiegłym roku były dni, kiedy takich "przygód" było kilka. Remonty i wymiany torowisk stały się więc koniecznością, bo jak można zachęcać mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej, która jest spóźniona, zatłoczona o ostatnio jeszcze coraz bardziej niebezpieczna. Zatem remonty są konieczne, pytanie tylko czy można je lepiej zaplanować i nie robić wszystkiego "na hurra".... Odpowiedź jest prosta. Można. Ale chyba nie we Wrocławiu.

Zła organizacja ruchu i niedostosowana sygnalizacja świetlna

Każdy remont ogranicza ruch i powoduje komunikacyjne utrudnienia. To oczywiste. Jednak patrząc na wrocławskie inwestycje, można dojść do wnioski, iż nikt nad nimi nie panuje. Przykładem jest niedostosowywanie sygnalizacji świetlnej do zmiany organizacji ruchu spowodowanej remontem. Błędem jest zmiana ustawień świateł drogowych tylko w obrębie remontowanego skrzyżowania, bez żadnych zmian także na sąsiednich skrzyżowaniach i ulicach, tak aby zachować płynność ruchu i zminimalizować zatory. Brakuje także weryfikacji z góry zajętych założeń zastępczej organizacji ruchu, a także nie ma stałej obserwacji i ewentualnie szybkich korekt w ustawieniach świateł. I jeszcze jedno. Remont skrzyżowania się zakończył, a sygnalizacja jest taka jakby dalej trwał.

Zamykamy po cichu

Usprawiedliwiając się epidemią i związaną z tym zmianą nawyków mieszkańców miasta, urzędnicy zamykają kolejne ulice dla aut w ścisłym centrum. Jak tłumaczą, chodzi o to aby zrobić dodatkowe miejsce dla ogródków piwnych i więcej przestrzenni dla gastronomii. Przykład? Fragment ulicy Ruskiej od strony placu Solnego. Efekt? zakorkowany plac Solny, gdzie mieszkańcy i turyści mogą poczuć moc spalin w powietrzu. A w ogródkach, na zamkniętym odcinku ulicy, pustki... Ulica Ruska we Wrocławiu

Każdy chce podróżować bezpiecznie

Dlaczego mieszkańcy Wrocławia nie chcą korzystać z komunikacji miejskiej podczas epidemii? Większość osób po prostu boi się o swoje zdrowie i jeśli może to wybiera indywidualny transport. Jest to istotny argument za tym aby nie opierać modeli komunikacyjnych na transporcie zbiorowym. Polityka zrównoważonej mobilności powinna opierać się na różnych rozwiązaniach, biorąc pod uwagę potrzeby, a przede wszystkim bezpieczeństwo i komfort użytkowników. Dlatego miasto musi zapewnić możliwie jak najwięcej rozwiązań i sposobów poruszania się po mieście: pieszo, rowerem, motorem, autem, komunikacją zbiorową. Co ważne, każdy ze sposobów, nie musi ograniczać pozostałych.

Planowanie przestrzenne

I jeszcze jedno. Obecne problemy komunikacyjne Wrocławia to efekt prowadzonej od lat 90-tych polityki planowania przestrzennego, a właściwie jej braku. Chaotycznie budowane blokowiska bez odpowiedniej infrastruktury drogowej i komunikacyjnej, kolejne biurowce w centrum, nieprzemyślane lokalizacje galerii handlowych - to wszystko prowadzi do coraz większego komunikacyjnego chaosu. Jak dodamy do tego ciągnące się dekadami duże inwestycje drogowe (obwodnica śródmiejska, Aleja Wielkiej Wyspy, wschodnia obwodnica Wrocławia) to efekt tego widzimy dzisiaj na ulicach.